Wycieczki po kraju, 1–4 tomaiWydawn. Artystyczne i Filmowe, 1900 |
Pagrindiniai terminai ir frazės
baszta biskup bryczka Bzura Bzury całe cały Chęciny choć czem często droga dziś fabryka gdyż Gedko gmach gór góry Historja Janowca Kalisz Kalisza kanclerza kaplicy Kazimierza kędy Kielce klasztor Kolegjata kolei kolej kościele kościoła kościołek kościół św król króla Krzyżtopór lewej liczne linji Łowicz Łysej Góry miał miasteczko miasto mieszkańców mieści mury nadzwyczaj należy Nałęczów nareszcie obecnie okolicy około ołtarz Opatowa Opatów Ossolin Ossoliński pałac pamiątek parafjalny parę piękny podczas pomnik posiada powiatu prawej prymas prze Puławy Radom Radomia rubli ruiny rzeki Sandomierski Sandomierza skąd skich skiego stacji stąd stoi stóp straż stronie swą swego swej swych szczycie szosą sztuki świątyni trochę tutejszy ulica Duża Warszawy Wąchock widok wielki wiorst wiorście Wisły Włostowice wrażenie wśród Wycieczki po kraju wzgórza wznosi XVII wieku zamek zamku zapewne Zduńskiej Woli Zgierz zupełnie życia Варшава
Populiarios ištraukos
45 psl. - Te zamki, połamane w zwaliska bez ładu, Zdobiły cię i strzegły, o niewdzięczny Krymie ! Dzisiaj sterczą na górach jak czaszki olbrzymie, W nich gad mieszka lub człowiek podlejszy od gadu.
45 psl. - Tu myśl twórcza straszliwą pięknością wykwita: Pięknością niezmierzonej potęgi i siły, Co gromami na skałach rozdartych wyryta, Świadczy dziś o przewrotach w łonie ziemskiej bryły. Dziki zamęt! — Głazami zasłane koryta Zdają się placem boju, gdzie niegdyś walczyły Północne groźne bogi i krew ofiar piły Z czary, która w jezioro upadła — rozbita. Wszystko tu do ostrego tonu się nagina: Poszarpane gór grzbiety, wody, co czernieją, Skały, wiszące śniegi, zarośla,...
84 psl. - Skroś okien różnofarbnych powoju roślina, Wdzierając się na głuche ściany i sklepienia, Zajmuje dzieło ludzi w imię przyrodzenia I pisze Balsazara głoskami* «RUINA».
83 psl. - ... zbieranina, śmietnik wszystkich stylów stosowanych przez murarzy, najeżona wieżyczkami, oblepiona sztukateriami, które wciąż oblatywały, pocięta tysiącami okien, pełna kamiennych balkonów, kariatyd, facjatek niby ozdobnych, balustrad na dachach, wspaniałych bram, gdzie szwajcarowie w liberii drzemali w aksamitnych fotelach, i zwykłych otworów, którymi błoto uliczne wlewało się na straszne, podobne do gnojowisk podwórza; sklepów, kantorów, składów, sklepików nędznych,...
79 psl. - Piotrkowską, ciągnęli sznurami z bocznych ulic i tłoczyli się na trotuarach tym ciężkim ruchem masy, która z biernością poddaje się wszelkiemu parciu; robotnice w cudacznych jaskrawych kapeluszach, w sukniach do figury, w jasnych pelerynkach, to znowu w chustkach kraciastych na ramionach, z włosami gładko przyczesanymi i świecącymi pomadą i szpilkami złotymi, czasem wetkniętym sztucznym kwiatkiem, dreptały wolno, rozpierając się łokciami w tłumie, ochraniając często w ten...
79 psl. - Masy robotników, poubieranych świątecznie w letnie, jasne ubrania, w krzyczące, kolorowe krawaty, w czapki o mocno błyszczących daszkach lub w wysokie, dawno wyszłe z mody kapelusze, z parasolami w rękach, zalewały Piotrkowską, ciągnęli sznurami z bocznych ulic i tłoczyli się na trotuarach tym ciężkim ruchem masy, która z biernością poddaje się wszelkiemu parciu; robotnice w cudacznych, jaskrawych kapeluszach, w sukniach do figury, w jasnych pelerynkach, to znowu w chustkach kraciastych...
45 psl. - Na szałasy do pasterzy, Gdzie ze źródła woda bieży, Gdzie się serce z sercem mierzy I w swobodę człowiek wierzy. Tutaj silniej świat oddycha, Tu się szczerzej człek uśmiecha, Gdy się wiosną śmieją góry.
80 psl. - ... tym ciężkim ruchem masy, która z biernością poddaje się wszelkiemu parciu; 'robotnice w cudacznych jaskrawych kapeluszach, w sukniach do figury, w jasnych pelerynkach, to znowu w chustkach kraciastych na ramionach, z włosami gładko przyczesanymi i świecącymi pomadą i szpilkami złotymi, czasem wetkniętym sztucznym kwiatkiem, dreptały wolno, rozpierając się łokciami w tłumie, ochraniając często w ten sposób sztywne, mocno wykrochmalone suknie albo rozpięte nad głowami parasolki,...
44 psl. - Przejeżdżając przez kraj, widziałem w starostwie N. jeszcze za Bolesławów stawianego zamczyska cztery kąty i baszty kawał piąty. W tem bez okien, bez drzwi, bez dachu, w niewygodnem sowy i kuny mieszkaniu archiwum butwieje. W starostwie N. na bakier pochylony odwieczny lamus, szczurów i myszów stolica, obywatelskierni papiery swe żywi mieszkańce. Nie jeden obżarty szczur, jak niegdyś bezsumienny Tyzenhauz, równie prędko cudzą wieś niszczy.
93 psl. - Od dworaków opuszczona Helena w stroju niedbałym, Gdy syna trzyma u łona, Co go zwano Leszkiem Białym, Tak szerzy skargi płaczliwe Na swe losy nieszczęśliwe.