Biblioteka warszawska, 1 tomasA. Krasiński, 1848 |
Turinys
1 | |
11 | |
16 | |
32 | |
33 | |
93 | |
101 | |
116 | |
365 | |
381 | |
387 | |
407 | |
434 | |
436 | |
437 | |
441 | |
117 | |
132 | |
172 | |
183 | |
188 | |
192 | |
202 | |
206 | |
207 | |
216 | |
217 | |
262 | |
308 | |
314 | |
315 | |
324 | |
451 | |
457 | |
526 | |
527 | |
590 | |
600 | |
618 | |
623 | |
645 | |
653 | |
660 | |
675 | |
678 | |
Kiti leidimai - Peržiūrėti viską
Pagrindiniai terminai ir frazės
albo autor ażeby Bolesława bowiem brego chociaż czém części część człowiek cztéry czyli daléj dészczu dobrego bytu dopiéro dosyć dotąd dronta Dunaj dwóch dzie dzieła dziś ekliptyki Elby fryszerka grunta Herodot inne Innocenty jednéj jednę jéj jestto jeśli jeżeli jęczmień jugerów Jurydyka kiem kilka klassy kościół kraju któ którą którego którym Lachowie Litów ludu mają massy metrów miał miasta miéć moralność morza mógł mówi najprzód należy nazwisko niczém niego niéj niem niemi nietylko niż około owies pastwisko piér piękności Piusa VI podług pomiędzy potém prawie prze przecież przytém rzék rzéki saméj samém Słowianie Staréj studni Styczeń swéj szcze sztuki ści Śgo Tacyt tegoż téj tém teoryi teraz téż tojest ulicy Warszawie Warszawy wieku wiele więcej Wisłą właśnie woda wody wód wszakże wszy wszystkie wyżej względem zatém ziemi zkąd Złp znajduje ztąd zupełnie życia żyto
Populiarios ištraukos
328 psl. - Usiadłby zamyślony z hebrajską rodziną, I w spólnictwie niedoli czując trwogę świętą, Poznał też samą rękę, wieczną, niepojętą, Co swe łaski i kary zsyła lub odwleka, Też same zawsze troski wygnańca, człowieka, Któremu nawet w szczęściu jeszcze czegoś trzeba, . I tylko wtenczas błogo gdy westchnie do nieba!
327 psl. - I wznosząc w górę oczy, z tym tkliwym wyrazem, W którego jednym rzucie wszystkie czucia razem, Gdzie przyszłość do przeszłości po jasnym promieniu Biegnie jak czuła siostra łączyć się w spojrzeniu...
327 psl. - A kiedy będę śpiewał to na smutną nutę; Bo w mojej zwiędłej twarzy zamieszkała bladość, Bo w mej zdziczałej duszy wypleniono radość, Bo wpływ mego anioła grób w blasku zobaczy«.
483 psl. - ... że domy drewniane są nierównie zdrowsze od murowanych z cegły lub z kamienia. Co jednak najbardziej uderza w oko cudzoziemca w tym kraju, a zarazem go zdumiewa, to owa wspaniałość kościołów, ich ozdoby i bogactwa.
327 psl. - Biegnie jak czuła siostra łączyć się w spojrzeniu I wznosząc w górę oczy doznała jak lubo Rozbłąkanej w swym żalu swego szczęścia zgubą, Gdy już z ziemskich i chęci, i strachu ochłódła, Tęsknić szlachetnej duszy do swojego źrzódła! Jak miło, by nie wadzić w światowym zamęcie, Zniknąć na zawsze zniknąć pod Śmierci objęcie!
327 psl. - A ktoby widział wtedy jej twarz promienistą, I smutnego Miecznika duszę przejrzał czystą, Te lipy rosochate starodawne stroje, . Których dla wyobraźni tak przystoją kroje; A ktoby widział jeszcze jak jasność i wonie Męczeńskim wieńcem nagle oblekły im skronie: Oh!
471 psl. - ... masz w żadnym historyku 0 jego początku i założeniu wzmianki. A lubo niewątpliwie, iż miasto to za książąt mazowieckich jeszcze kwitnęło, nie wiadomo atoli, jaki był stan i wzrost jego do czasu, kiedy do królestwa polskiego przyłączone zostało. Odtąd atoli obok Starego Nowe Miasto tak znacznie powiększyło się, iż jedno, jako i drugie w budowlach, ozdobie i wszelkich innych rzeczach są do siebie podobne, z tą tylko różnicą, iż to ostatnie ma swoje osobne sądownictwo....
475 psl. - Warszawa w pięknym położeniu na ciągnącym się wzgórku. Rzeka Wisła płynie u spodu, myjąc mury miasta, mętną gliniastą wodą oblane, za Wisłą wesołe odkrywają się pola i smugi.
475 psl. - ... teraźniejszym czasie jarmarku. Wokoło placu tego są piękne domy, jednakowej prawie wysokości, wszystkie z cegły. Tymiż cegłami, podobnie jak w Krakowie, brukowane ulice; między nimi cokolwiek kamieni czerwonego granitu, wszystko to źle z sobą spojone, jakoż niegodziwie chodzić po nich, a błoto większe tu jeszcze niźli w Krakowie. Pałac królewski wznosi się od bramy, przez którą wjechał kardynał, z drugiej strony góruje Wisłę, widok z niego jest piękny, wewnątrz wspaniały...
474 psl. - Prałaci jak najciaśniej mieścić się musieli, każdy z nich nie miał jak jedną małą izdebkę: gorzej było w czasie sejmu, jak się to nam za drugim nawrotem przytrafiło. Dla tej to ciasnoty w domach kucharze kardynalscy gotować musieli na ulicy, toż samo czynią wszyscy senatorowie, mieszkający w czasie sejmu na rynku, tak dalece, że znaczniejsza część rynku zajęta jest różnymi kuchniami; zrobione są one naprędce z tarcic, przez połowę bez dachów.