Pisma poetyczne polskie |
Ką žmonės sako - Rašyti recenziją
Neradome recenzijų įprastose vietose.
Kiti leidimai - Peržiūrėti viską
Pagrindiniai terminai ir frazės
albo autor będąc będziesz Boga Bowiem Bóg bracie brzegu Byś bywa cały chce chocia choć ciało cię coby cudze czas czasem czego często człowiek czyni dalej dał dobrze domu dosyć drudzy drugi dzieło dzień dziś etiam Flis gdyż idzie jakoby Jana jednego jeśli Jeźli każdy Klonowicza którą którego którym którzy ludzi mają miał miasto miej miejsca mię morze możesz mógł mówi musi naprzód nią Niech Niechaj niego niż oczy onego Pana panie pieniędzy płacze poematu poeta Polacy Polska POLSKIEJ potem prawa prawie prawo prze Przecie Przeto quae rzeczy siebie sobą strony swą swej swoją swoje swój swych swym szlachectwo śmierci śmierć świat tedy teraz tobie trzeba vero wiele wierszy więcej właśnie wnet wody wodzie worek wszystkie wydanie zatem zawsze zdawna ziemi znowu zową żeby
Populiarios ištraukos
108 psl. - Bo kmiotaszek ubogi ustawnie do dwora Robi sobą i bydłem aże do wieczora, Karmi się ustawiczną biedą i kłopotem, Zimnem i upaleniem, łzami, dymem, potem; Cierpi kuny, biskupy, korbacze, gąsiory, Osoczniki, pochlebcę, podatki, pobory I pany furyjaty, opiłe tyrany, Pyszne, chciwe, wszeteczne, gorsze niż pogany.
126 psl. - Kiedyby się gdzie nad rzeczką włoka mogła dostać, Mogłoby się co sprostać. Siłać więc jeden Mecenas naczyni Maronów, Nie szczędząc swych zagonów.
118 psl. - Hyacinthe, żałośniej niż pierwej zakwitaj, A płaczliwe litery nam na sobie czytaj. Lasy czarne iw polach nowo zapuszczone Gaje, i wy bezludne i nieosadzone Puszcze, od karytańskich gór do północnego Brzegu, gdzie morze gnuśne od mrozu wiecznego.
85 psl. - Wen dalej, mnkie do Kompostele, Widzieć miasta, klasztory, szpitale i cele. Już się polscy pątnicy uprzykrzyli Włochom, Którzy się przypatrzyli naszych ludzi fochom. Jedzą wiele, często się upijają radzi, A jednego występek wielu naszym wadzi.
52 psl. - Na drugie burmistrzostwa włożono szarwarki, Miasto rządów i sądów pilnują grabarki. Kiedy ondzie na wiosnę poczną się rwać stawy, Już tu panie burmistrzu połóż inne sprawy; Już tu bracie z barłogiem i gnojem najpierwej Mykaj, niżli się zejdzie pospólstwo; do przerwy Jeźli po czasie przyjdziesz (niestety na świecie), Odniesiesz od starosty korbaczem po grzbiecie.
75 psl. - Zapalczywy kostero, kuflu nierobotny, Marnotrawco, leniwcze, trądzie nieobrotny! Ucz się skromnie ubóstwa cierpieć chędogiego, Szanuj sławy uczciwej jak skarbu drogiego. Baw się pracą, gnuśnego strzeż się próżnowania, Sprawuj rzeczy poważne, niechaj błaznowania. Pomni na zakon Boży i na bojaźń jego; Strzeż swego ubóstwiczka, nie pragni ludzkiego. Jeśliś chudy pachołek, nie stawże się panem; Szczyrze z ludźmi postępuj, a nie bądź cyganem. Zaniechaj towarzystwa frantowskiego...
75 psl. - ... próżnowania, Sprawuj rzeczy poważne, niechaj błaznowania. Pomni na zakon Boży i na bojaźń jego; Strzeż swego ubóstwiczka, nie pragni ludzkiego. Jeśliś chudy pachołek nie stawże się panem; Szczyrze z ludźmi postępuj, a nie bądź cyganem. Zaniechaj towarzystwa frantowskiego cechu: Patrz swego powołania, a pracuj do zdechu. Nie szydź z ludzi, nie mrugaj powieką nieszczerą, Nie bądź łżywym oszustem, obłudnym przecherą.
154 psl. - Jużci tu nie żart. nie są wieści płonne; Już wiążą, biją koło nas postronne. Słyszymy trwogę, widzimy na oko Pożar i dymy wyniosłe wysoko. Perzynę pod nos wiatry nam zanoszą, Sąsiady palą, ścinają, pustoszą. Oblała się krwią wszystka okolica, Węgrzy, Pokucie, wołoska granica.