Dzieła: Historja literatury polskiej potocznym sposobem opowiedziana. Wyd. 2., powiększone

Priekinis viršelis
K. Bartoszewica; skł. gł. w Warszawie u Gebethnera i Wolffa, 1877
 

Pasirinkti puslapiai

Turinys

Pagrindiniai terminai ir frazės

Populiarios ištraukos

291 psl. - Słoneczko, śliczne oko, dnia oko pięknego! Nie jesteś ty zwyczajów starosty naszego, Ciebie czasem pochmurne obłoki zasłonią, Ale ich prędko wiatry pogodne rozgonią: A naszemu staroście nie patrz w oczy śmiele, — Zawsze u niego chmura i kozieł na czele; Ty rosę hojną dajesz po* ranu...
272 psl. - Dwa bracia z siostrą w drogę się wybrali, Z Litwy Niemen, Bug z Wołynia zuchwały. I Narew bystra, jako siostra starsza, Przyszła z Podlasza. Wziąwszy przymierze bez gniewu i trwogi Zażyła sobie przyjacielskiej drogi W małym orszaku, co więc nie nowina, Zgodna rodzina.
267 psl. - Gdy się z okrętem źle dzieje, gdy dziur jego nie zatykamy, gdy wody z niego nie wylewamy, gdy się o zatrzymanie jego nie staramy, gdy dla bezpieczności jego wszytkim, co w domu jest, nie pogardzamy: zatonie, iz nim my sami poginiemy.
258 psl. - Jednak mam tę nadzieję, że przedsię za laty Nie będą moje czułe nocy bez zapłaty; A co mi za żywota ujmie czas dzisiejszy, To po śmierci nagrodzi z lichwą czas późniejszy; J opatrzył to dawno syn pięknej Latony, Że moich kości popiół nie będzie wzgardzony.
234 psl. - Na wstępie położył wiersz do Reja, w sposób akrostychu, w którym pomiędzy innemi to o przyjacielu swym napisał: „Rej bowiem, jako mówi:}, ty sam w Polsce wodzisz, W naszym polskim języku ty sam przodkiem chodzisz; Znają, cię wszelkie stany i na pieczy mają, Tak wielcy, jak i mali w tobie się kochają.
266 psl. - Patrzcie, do jakich dostatków i bogactw i wczasów ta was matka przywiodła, a jako was ozłociła i nadała, iż pieniędzy macie dosyć, dostatek żywności, szaty tak kosztowne, sług takie gromady, koni, wozów, takie koszty, dochody pieniężne wszędzie pomnożone. Sama tylo matka mało ma.
266 psl. - Pierwej samodziałki boki nasze pokrywały, a teraz aksamity i jedwabie. Pierwej proste rydwany i rzadkie, częste siodła miasto• poduszek, a teraz złote kolebki i karety. Pierwej proste potrawy, a teraz ptaki i kapłony. Pierwej jedna misa wszystkim, a teraz półmisków kilkadziesiąt.
325 psl. - Jeśli ktokolwiek, gdy będę w grobie, Zapragnie o nas zasięgnąć wieści, Niech przejrzy kartę, com sam o sobie Napisał w chwilach ciężkiej boleści. — Za...
267 psl. - Gdy okręt tonie, a wiatry go przewracają, głupi tłomoczki i skrzynki swoje opatruje, i na nich leży, a do obrony okrętu nie idzie, i mniema że się sam miłuje, a on się sam gubi.
278 psl. - Czarnolesia, gdy porównywując obydwu poetów pisał do przyjaciela: „pisma jego i twoje kto weźmie, jeśli nabożne, rzecze, że tamte Dawid a twoje anioł pisał", a mimo to wiele tu prawdy chociaż w tem przesadnem wyrażeniu się.

Bibliografinė informacija