Żywot J. K. Chodkiewicza: wojewody wileńskiego, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., przez Adama Naruszewicza, 1–2 tomai

Priekinis viršelis
Nakl. Wydawn. Biblioteki Polskiej, 1858
 

Pasirinkti puslapiai

Kiti leidimai - Peržiūrėti viską

Pagrindiniai terminai ir frazės

Populiarios ištraukos

193 psl. - ... różnych zakonników fundusze. A kochając Boga, musiał kochać i ,ojczyznę, ile gdy jedno bez drugiego być nie może. Świadkiem są tego sprawy jego i koszta łożone na obronę kraju. Miasto Bychowskie szańcami i murem, według reguł żołnierskiej budowli, należycie opatrzył; zamek Lachowicki mocnemi twierdzami obwarował; po wielu dobrach swoich pobudował arsenały, różnym one rynsztunkiem i działami napełniwszy. Cnotę hojności, którą płonne umysły rozrzutem nie darami...
23 psl. - Bez wojska zaś na traktaty powabiać nieprzyjaciela, to jest właśnie, co głodnemu prosić o chleb tego, który wolny w rękach swych ma szafunek. Cóż dla Boga za korzyść sejmu? jaka obrona granic? jaki zawierania pokoju warunek? Wiem, że nie z wk mci dzieje się, co się dzieje, acz chcącemu nie ciężko i najtwardsze w poddanych zmiękczyć serca.
21 psl. - ... nad potrzebę przyszło. tak marnie, tak płocho są rzucone? Podobno pokarał nas Pan Bóg, i rzucił na ubocz prawemu rozumowi, że stanowiąc pokój domowy, znosząc wnętrzne ciężary, nie umieliśmy ochronić powagi majestatu pańskiego, nie umieli okryć nagości swojej, która acz potrzebowała folgi, jednak nie miała brać sukienki z niesławy rzeczypospolitej, z upuszczenia dwóch przedniejszych każdego państwa ozdób: męztwa i stateczności ; żeśmy nakoniec tak nieopatrzenie...
209 psl. - Kircholmskie jego zwycięstwo w dziejach nawet obcych słynie, gdzie z trzema tysiącami jazdy do czternastu tysięcy Szwedów, Niemców, Francuzów i Belgów z pola pozmiatał. Przydam tu, co mi sama prawda mówić każe, że przez tyle lat płosząc Szwedy, żadnej bitwy nie przegrawszy, całej tej wojny zupełnym pogromcą został. Wciągnęły go potem losy do kłótni moskiewskich 2).
22 psl. - Służyło się dosyć pracowicie wk mci i rzeczypospolitej od pierwszego młodości mej kwiecia: ostatek wieku radbym poświęcił sobie. Już też z południa ku wieczorowi skazuje mi kompas; długo mię pole, długo zbroja trzymała : czas przy kominie wytchnąć.
27 psl. - Mieliśmy wielką wolność na tym sejmie: w nocy, o północy zbroić co, posiec, zabić, wolno, żaden nie śmiał rzec słowa. Warty pomimo idą, a naszym nic nie rzekną, jakby nie widzieli. I już na ten czas w przysłowie było weszło, gdzie którego obaczono z naszych idąc albo brojąc: „siedm tysięcy za nim chodzi, dać mu pokój".
210 psl. - Ghodkiewicz z przyrodzenia i zwyczaju na wszystkie wojenne fatygi i niewczasy nad spodziw otwardniały. Czułość, głód, upały, zimna, miękkich pieskliwców postrach wyrodny, bardziej go jeszcze w statku krzepiły. Nie zaspał nigdy na pomyślne okazye; nie żałował kosztów na przemyślne szpiegi, aw rychłem i porządnem szykowaniu tak był dzielny, że się z największymi w starożytności wodzami równał.
192 psl. - ... wojewodą wileńskim został. Dzieła wojenne, odniesione z nieprzyjaciół zwycięztwa, ciągły niejakiś i ustawiczny pomyślnych losów akt w życiu jego związały. Atoli rządziła nim gruntowna cnota, która mu we wszystkich sprawach towarzysząc, pamięć jego wiekom podawać nie przestanie.
210 psl. - Moskalów pułkami krwawe zwodząc boje, sławę rzeczypospolitej i drobne jej alły, które miał pod sobą, w całości zachował. Próżno mu zawiść niepomyślność pierwszej wyprawy zarzucała, jakby wódz ten, na cel swywoli i nieposłuszeństwu cudzemu wystawiony, idąc za pasy z domowem szaleństwem a obcą potęgą, nie wiele dokazał, gdy obywatelów ocalił. Na długiej z Władysławem expedycyi, odzyskawszy obszerne włości i prowincye, chwalebne wojsko do domu odprowadził. Nakoniec...

Bibliografinė informacija